sobota, 6 kwietnia 2013

Każdy lubi nowe buty.

Wiosna...

Żartowałem.

Pomimo wszechobecnego śniegu i wody na zewnątrz, ja postanowiłem wyjść wiośnie na przeciw i dalej rozwijać swój samochodowy projekt. Na pierwszy strzał poszły koła. To one były największą kupą w moim aucie. No cóż... Zwykłe, pordzewiałe stalówki nie robią roboty przy coraz ładniejszym klasyku. Postanowiłem to zmienić! Za śmieszną cenę kupiłem prawie nowe stalówki do Poloneza, które są niemal identyczne. Różnica polega jedynie na innych kształtach przetłoczeń (125p-okrągłe, Polonez-fasolki). Wszystkie 5 sztuk zostało pryśnięte na biało. Na to założyliśmy opony. Z tyłu nieco szerzej, z przodu normalnie. Efekt okazał się jeszcze lepszy, niż przypuszczałem!

Cały czas trwają pracę na bagażnikiem. Mam nadzieję, że będzie on godną wisienką na torcie! Będzie trzeba zająć się również wnętrzem i zderzakami.

A tutaj uchylenie rąbka tajemnicy, czyli zhejtowany DF :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz