sobota, 16 marca 2013

Pierwsza miłość, to chyba nie ta... A jednak.

  Rok Jeden Dziewięć Dziewięć Dziewięć. Miałem wtedy pięć lat, pamiętam jak dziś, małe podwórko u mojej babci, ja i biały Peugeot 306 w wersji 3 drzwiowej. To był impuls... Poczułem, jakąś więź z tą kupą żelaza na gumowych okręgach. Nie potrafię tego wyrazić, ale każdy kiedyś przeżył taki impuls i wiedział,że to właśnie to, to co kocham! Tak się zaczęło. Początkowo od rozpoznawania marek. "Tato,a co za fura? Tato,co to za znaczek?", znasz to? Tak mijały, dni, tygodnie,całe miesiące. Zbieranie informacji, oglądanie z bliska każdego auta na ośce, wlepy z Turbo Gumy! Do dziś pamiętam ile do setki ma czerwone Diablo! Ile ja czekałem na to prawko... To było jak kara! Jeszcze 7 lat! 5 lat... 3 lata, rok, 3 miesiące! Znacie to uczucie, im bliżej jesteście upragnionej rzeczy w życiu, tym jest w nas cierpliwości! Wreszcie, poszedłem na kurs, miałem z tym swoje przygody, ale to nie teraz o tym.
 Wkońcu! Zdałem! I właśnie! Moja pierwsza miłość, nie ma na imię Karolina, Paulina,czy Martyna... Moja pierwsza miłość, ma na imię Honda. Stara, zardzewiała, paląca olej, ale moja! Moja krwawica! Jest to Honda Prelude 4 generacji z 1993 roku w silniku 2.0, Początkowo cieszyłem się moją upragnioną zabawką. Mimo zagiętego błotnika, strasznej maski... NIE WAŻNE! Tak minęło pierwsze parę miesięcy. Jak w każdym związku dochodzi do kryzysu. Ostatnimi czasy myślałem... Nie! To za małe auto, za niskie, w ogóle po co ja ją kupiłem?! Przecież mogłem mieć takie auto, takie,takie, ooo! Takie też! Jaki ja głupi jestem... Cóż, myślę! Trzeba się pozbyć Hondy i kupić coś innego. Setki stron na Allegro i Tablicy. Już chciałem robić zdjęcia i wysyłać oferty... Dziś się złamałem! Zacząłem ją myć. 2 godziny spędziłem na podwórku z gąbką i polerką. Usiadłem na tarasie z fajką i momentalnie zmieniłem zdanie. NIE! Nie będę Cię na razie sprzedawał. Jesteś moja, masz być, będę Cię dopieszczał.
  Jaki jest zamysł tego tekstu... Cóż, w prostej linii, to chyba chodzi, by nie wątpić w swoją pasję, miłość, związek. Nie mam tu na myśli auta, choć one też mają duszę. Taki apel... Przetrwaj kryzys,a będzie lepiej. Ciao.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz