poniedziałek, 4 lipca 2016

Namasumono z benzyny i blachy



Ostatnie tygodnie dla polskich fanów klasycznej motoryzacji to istna uczta, na której można zasmakować najlepsze dania stworzone przez legendarnych twórców. 


Trudno się z tym nie zgodzić, kiedy na ulicach Warszawy cudowne Ferrari Testarossa pręży muskuły wraz z twardym Mercedesem 190 2.5-16 EVO II, gdzieś w Polsce nieziemskie Ferrari 365 GTB Daytona krąży z V12 pod maską, a w Łomiankach postrach sieją dwa samuraje ze stajni RWB.

RWB? 



RAUH-Welt Begriff to japońska firma zajmująca się tuningiem samochodów Porsche. Właścicielem, a zarazem żywą legendą jest Akira Nakai-San, który od ponad dwudziestu lat czyni ze starszych 911 najodważniejsze wariacje na temat japońskiej sztuki tuningu. Samą nazwę, która pochodzi z języka niemieckiego i sprawia drobne problemy w tłumaczeniu, można określić, jako Szorstkie Wyobrażenie Świata. 


Akira Nakai-San to nie zwykły gość, który montuje jedynie ordynarne spoilery na jaskrawych samochodach. Niewysoki Japończyk o gęstej czuprynie i pogodnej twarzy nadaje każdemu samochodowi indywidualne cechy i właściwości. Być może zabrzmi to idiotycznie, ale w jego pracach jest coś metafizycznego, jakby za każdym razem kiedy buduje nowe Porsche, nadawał mu człowieczych cech, tworząc narrację żywcem wyjętą z powieści Murakamiego.



Choć siedzibą główną marki jest japońska Kashiwa to warsztaty sygnowane logiem RWB można znaleźć m.in w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chinach, Tajlandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Tajwanie, Indonezji, Hongkongu, Filipinach, a od niedawna także w Polsce!


Za polski oddział RAUH-Welt Begriff odpowiada firma 911Garage, znana każdemu miłośnikowi i właścicielowi Porsche w Polsce. Teraz do szerokiej oferty skierowanej do przyszłych i obecnych właścicieli niemieckich aut dołączyła możliwość przebudowy swojego 930, 964 i 993. 


Jak powstaje i czym cechuje się Porsche po takim tuningu? Za tak odważny wygląd odpowiada przede wszystkim bezkompromisowe poszerzenia nadkoli, niskie zawieszenie, niewyobrażalnie szerokie felgi i zazwyczaj potężny spoiler (o ile właściciel nie zdecyduje się na odmiany Whale Tail lub Duck Tail). Za bazę odpowiada właściciel. Tzn. musisz mieć swoje auto, które będzie nadawało się do przeróbki, a więc jego stan będzie zbliżony do ideału. To również w gestii właściciela leżą kwestię mechaniczne. Akira Nakai-San zapewni pełny pakiet spoilerów, zderzaków, progów, poszerzeń nadkoli, spoilerów i kilku innych elementów. Może również polecić zawieszenie i koła. Kiedy nadejdzie ten dzień, w którym pracowity Japończyk przyjedzie do oddziału RWB, wszystkie zgromadzone części przemienią się w ciągu kilku dni w bezkompromisowy bolid o indywidualnym imieniu.. W przypadku polskich Porsche, Akira uporał się z dwoma autami w 4 dni!


Polskie RWB to dwa twardziele. Szara piękność zbudowana na bazie Porsche 964 przy bezkompromisowym charakterze wbrew pozorom emanuje prostotą i klasycznym stylem samochodów ze Stuttgartu. Yoroi - bo tak nazywa się szare 964 na zdjęciach wygląda, jak brzytwa katany, ale w rzeczywistości, kiedy stoisz i przypatrujesz się całej sylwetce, widzisz coś odważnego, ale w dobrym stylu. Nie masz wrażenia, że jest to profanacja pięknego 911, a raczej nadanie mu nowej charyzmy i sportowego ducha. Nie jest to szarak na ulicy... Za każdym razem, kiedy patrzyłem w jego wyłupiaste oczy miałem wrażenie, że Yoroi potwierdza, że nie musi nikomu nic udowadniać, bo jest na wskroś charakterne i niepowtarzalne. 





Czerwone Kabuto to kompletnie inny samochód. Za bazę posłużyło krwisto czerwone 993, które już  z fabryki wyjechało, jako totalny bad ass... Co zrobił Akira Nakai-San? Stworzył samochód, który nie uznaje żadnych kompromisów, przeczy zasadom estetyki, a zarazem jest porywający. Mówiąc ściślej nie rozumiem jak, ale w tym samochodzie każdy pojedynczy element jest przesadnie wielki, ostry, wyeksponowany, ale wszystko do siebie pasuje idealnie i tworzy spójną i harmonijną całość. 993 to czerwony potwór o szerokości dwóch metrów, który ordynarnie ryczy i jest gotowy odrąbać głowę każdemu kto zakwestionuje jego prymat w stadzie. Kiedy oglądałem ten samochód w trakcie Youngtimers Warsaw to właśnie Kabuto zdominowało zlot i bezczelnie śmiało się w twarz właścicielom innych cudownych samochodów - nie lśniąc, a płonąc. Nie potrafię powiedzieć Wam, jakim diabłem jest to auto, ale wiem jedno - na pewno chcę być w tym samym piekle co ono. 






Nie da się przejść obok RWB obojętnie. Taka wariacja na temat Porsche wywołuje skrajne emocje zwłaszcza wśród właścicieli i fanów 911. Jedni pieją z zachwytu, drudzy podziwiają, inni uznają RWB za osobliwą interpretacje, jeszcze inni mówią wprost, że jest to profanacja. Rozumiem doskonale każdy punkt widzenia. Mam nadzieję, że chociaż w kilku procentach zdjęcia oddadzą niepowtarzalny charakter obydwóch aut. Właścicielom i twórcy gratuluję i chyba trochę zazdroszczę... :)





























Fot. Dariusz Borowiec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz