wtorek, 18 czerwca 2013

Kasynko, basenik i już nic się nie zmieni. Miesiąc w pigułce.

Bezdusznie nie pisałem nic. Czy to wstyd? 

Wróćmy jednak do sedna, nie ma co przecież zaprzątać sobie głowy mało ważnymi datami. 

Ivo jeździ. Do tej pory miała sesję zdjęciową u najlepszego fotografa na tym globie, zaliczyła swój pierwszy zlot i wiele razy ucieszyła właściciela swoją kondycją.

Pierwsza sesja to cudowny piknik w starym stylu. Jak to było dawno... (<3) 


Pewnego dnia ruszyłem również swój tyłek na swoją mini sesję. Cudów nie było, ale cieszyłem się, jak dziecko, kiedy zwiedzałem stary Siarkopol Do tego zapach socjalizmu...




Mały wyjazd gdzie Ivo miała swoje humory również został uwieczniony. W końcu nie zawsze odjeżdża się tyle kilometrów od domu....



Zalew? Oczywiście. Szybki wjazd, szybka sesja, szybka satysfakcja. Ivo lubi bryzę, wiatr odnowy i żółte oczka.

A tutaj dzień przez zlotem w Nowej Dębie. O tym innym razem. 

Za wszystkie te kadry dziękuję mojej muzie!

Miesiąc w pigułce. Ivo ma ostatnio swoje humory, które mam nadzieję szybko przegonić.

Mały Książę w duszy śpi słodko...

Osprey.

1 komentarz: