sobota, 15 grudnia 2012

Młody czy świeży?


W końcu udało mi się znaleźć chwilę wolnego czasu, by napisać ten post. W poprzedniej wiadomości wspomniałem o motoryzacji, całokształcie moich zainteresowań, lecz nie rozwijałem tego tematu, bo miałem opowiedzieć o tym później. Przyszedł właśnie ten czas...

Jak to było?
Z motoryzacją mam styczność od małego, a zawdzięczam to mojej rodzinie, która przekazała mi ją w genach. Mama swego czasu pracowała jako księgowa, w salonie Volkswagena. Ojciec był pracownikiem FSM'u, a teraz od dłuższego czasu jest kierowcą ciężarówki (tzw. TIR"a). Natomiast kiedy tata był w trasie, a mama pracowała, zostawałem z dziadkiem, który pozwalał mi się bawić w swoim samochodzie, o który bardzo dbał- Fiacie 125p z 1976 roku. Nigdy nie zapomnę tego zapachu siedzeń, na których się bawiłem godzinami, kierowania nim, siedząc na kolanach taty. Niestety nie ma już tego samochodu w naszej rodzinie, a szkoda, bo chętnie bym go sobie przygarnął. 

Pierwszy element samochodu
Koniec XX wieku,  w Polsce pojawiają się nowe salony samochodowe, znacznie wzrasta ilość "nowych" samochodów, które ewidentnie wyróżniają się z pośród aut typowo socjalistycznych. Mam na myśli tutaj pojazdy takich marek, jak: Volkswagen, Mercedes, BMW, Audi, Toyota, Nissan. Pamiętam moment, kiedy dostałem katalog i duże logo Volkswagena, cieszyłem się tym tak bardzo, jak gimbus, który dostał najnowszego iPhona. 

Era tuningu
Na początku XXI wieku zaczął się kult tuningowania samochodów, a wszystko to za sprawą filmu "Szybcy i Wściekli". Wtedy byłem tym zafascynowany, te zderzaki, spojlery, neony... Lecz po kilku latach, natknąłem się  na zdjęcia modyfikowanych niemieckich samochodów, w stylu OEM+ i cultstyle. Postanowiłem zagłębić się w tym temacie, więc założyłem konto na pewnym forum. Z biegiem czasu, zauważyłem, że styl ten stał się coraz bardziej popularny i dotarł nawet do posiadaczy pojazdów socjalistycznych. Obecnie bez problemu można znaleźć Borewicza, Kanta, czy nawet Wołgę, zachowaną w tych stylach. Spodobało mi się to tak bardzo, że chyba się w tym "zakochałem".

Sweet eighteen
Małymi krokami zbliżają się moje osiemnaste urodziny, a co to oznacza? Legalne picie? Nie... Legalna praca? Nie... Własny samochód? Otóż to! Tylko jest pewien problem... Jaki ma być ten pierwszy samochód? Coś starszego? Youngtimer? Czy może coś świeższego? Freshtimer? Na początku myślałem nad Golfem I GTI, następna była Jetta I 2d, kolejnym autem zaś był potocznie zwany maluch. Jednak po wielu przemyśleniach i analizach kosztów eksplatacji, i samego zakupu obrałem kilka opcji: VW Corrado, M-B w124, VW Golf II i Passat B3. Do ostatniego mam największy sentyment i mam nadzieję, że to właśnie to auto będzie tym wymarzonym, grubym projektem.  

Zdjęcie zapożyczone z www.facebook.com/oldschoolsuicide
VW Passat B3 US by Loco
Wolfsgruppe Vag Event 2012
photo by Sylwia Klaczyńska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz