poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Fiatem na Węgrzech, czyli klasycznie nad Balatonem.

Byłem na Węgrzech moją Ivo!

Żartuję, nadal jestem w Republice Bananowej i przeżywam święta nie do przeżycia. Za dwa tygodnie będzie zabawnie, ale póki co czas na mały chillout. Dziś po eksplorowałem Machów i dojechałem nad sam zalew od strony Machowa. Widoki, jak na słonecznych wybrzeżach, pięknych kurortach. Aż smutno mi się zrobiło, kiedy pomyślałem, że nadal mieszkam tu gdzie mieszkam...

No ale koniec tych żali, trzeba toczyć koła.




Wybaczcie tą jakość, taki mamy klimat.

Kącik muzyczny dziś stanie się pokojem, bo nie mogłem zadecydować co zaserwować na wieczór.

1.Ladytron


2.S O H N


3. Muse


4. No i inspiracja tego tygodnia, czyli nowy Ten Typ Mes. Stary Osprey...


: )

P.s.

Co mam zrobić z tym smykiem? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz