sobota, 26 stycznia 2013

Czar prysł....

Światła zgasły. Refleksyjnie myślę dziś o rzeczach, które kiedyś tak pospolicie nas otaczały. Stare samochody poszły w zapomnienie. Pozostały tylko najtwardsze sztuki. Klasyki są jedynie ratowane przez zapaleńców... To chyba za mało. Większa grupa już się nimi niestety nie zajmuje. Każda dziedzina ma swoich "fanatyków". Niektórzy jarają się maszynami do pisania, drudzy znaczkami... Stara motoryzacja umiera.

Chyba nawet umarła... Polska weszła do Unii Europejskiej i wszystko się zmieniło.Szał na samochody z zachodu dziesiątkował polskie auta na naszych ulicach. Przeciętny Kowalski wolał przytargać z Niemiec plastikową Astrę i oddać poczciwe autko na złom. Huty przetapiały najlepsze sztuki. W ten sposób zabijano Polonezy, 125p, 126p.... Ciężko powiedzieć "dlaczego?". To chyba wina systemu i przeświadczenia, że wolę niemieckiego zgniłka, aniżeli polskiego zgniłka...

Na ulicach naszych miast polskiej motoryzacji nie ma. Wyjątki gniją, jak Fordy po deszczu. Wąska grupa pieści jedynie swoje cudeńka garażowe. Reszta... Choć patrzy z podziwem na stare Fiaty i Polonezy to sprzedała dupę dla plastiku. Niestety.

Your car, your pride. Cieszę się, że mam swoje FSO. Postkomunistyczny owoc komunizmu. Ikona starego systemu w nowej, wolnej Polsce. Ostatnie lata życia wielkiej dumy narodowej. Potem obiekt żartów. Nie chcę wynosić takich samochodów na piedestał, ale śmiało mogę snuć swoje ciche opinie i nazwać nasze auta "ofiarą polskiego skurwysyństwa". Świat się zmienił po 1989 roku. Wcześniej człowiek marzył o samochodzie rodzimych marek, potem urządził sobie obiekt drwin. Szkoda tylko tych klasyków. Nie były oczywiście idealne, ale zmotoryzowały nasz kraj. Dzieci sikały na myśl, że dziadek zabierze ich na przejażdżkę, czuły dumę, a za 20 lat wystawiały ogłoszenie: "Sprzedam za 500zł. auto po dziadku. Nic nie warty, stary Fiat. Stoi, gnije i zagradza miejsce dla mojego Golfa II."

Jestem dumny ze swojego nabytku. 1989 rok to może nie klasyk, ale na pewno samochód kultowy. Something more about my car.... Soon.

Mogę spać spokojnie.

Czekam niecierpliwie na moment, kiedy dostanę plastik pozwalający mi jeździć, a z głośników poleci Anna Jantar. My car, my pride.

Zdjęcia pochodzą z fanpage'u "Zapomniana Motoryzacja".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz