niedziela, 23 września 2012

California Soul.


Nigdy nie lubiłem tych wszystkich przemówień... Zawsze ledwo wytrzymywałem w szkole te obrzydliwie nudne przemówienia dyrektorów, rady rodziców i blebleblebleble. Zawsze się stresowałem recytacją wiersza przed klasą i dziewczyną, która mi się podobała. Tak, to ja... Aspołeczny arogant od małego, szowinistyczna świnia i przemądrzały skurwiel. Co tutaj robię?  Wiem,że chcę przekazać choć cząstkę tego, co mnie zajarało przez ostatnie parę lat. Moja muzyka, moje fazy, moje poglądy na życie. Chcemy was zarazić tzw. "California Soul", pozytywną energią, chillout'em,  tym,że życie jest piękne, dziewczyny śliczne,a benzyna tania! Liczymy na waszą obecność, wasze zaangażowanie w ten projekt, komentarze, rady, krytykę, "łorewa"... Trzymajcie się, już nie długo jakaś cząstka mojej historii. Cześć!
Silny.

1 komentarz: